wtorek, 10 stycznia 2017

Placki po węgiersku

Nie pamiętam kiedy ostatnio w Gdańsku spadło tyle śniegu. Nie, to nie jest brązowa, rozciapana i rozjeżdżona breja, która była śniegiem przez pierwsze 15 min od opadu, tylko to jest biały, leżący od kilku dni puchaty śnieg, z którego można lepić idealne kulki :D Aż boje się pomyśleć, co znajdę na chodnikach kiedy ta biała kołdra stopnieje :P Pogoda idealna na ferie i na... pikantne placki po węgiersku. Nie wiem jakim cudem tak długo nie potrafiłam się przekonać do smażonego ciasta z ziemniaków. Kojarzyły mi się głównie z gumowatymi plackami podawanymi nam w przedszkolu z cukrem i startą marchewką (jak można w ogóle to łączyć?!). A takie placki z mięsno-warzywnym gulaszem to zupełnie inna historia. Polecam każdemu na rozgrzewkę, kto wróci do domu zmarznięty po zimowym, śniegowym szaleństwie. Oczywiście jak wiele potraw związanych nazwą z jakimś krajem, placki z Węgrami wspólnego mają niewiele, ale jednak obecność papryki, pikantnych przypraw i wieprzowiny mi osobiście mocno kojarzy się z krajem Madziarzy... Z podanych ilości wyjdzie Wam ok 20 niedużych placków. To co, to gotujemy!



Węgierski gulasz:
pół kilograma mięsa gulaszowego, np. z łopatki wieprzowej
3 czerwone papryki
1 duża cebula
6-7 pieczarek
2 marchewki
3 szklanki bulionu
pół słoiczka koncentratu pomidorowego
po 1 łyżce pikantnej i słodkiej pasty paprykowej
łyżeczka słodkiej papryki w proszku
2 ząbki czosnku
sól i pieprz  
olej do smażenia  

Placki ziemniaczane:
7-8 niedużych ziemniaków
1 cebula
2 jajka
2-3 łyżki mąki
sól i pieprz
olej do smażenia

+ kwaśna śmietana do podania


Mięso płuczę pod bieżącą wodą i kroję na małe kawałki. Solę, pieprzę i dodaję paprykę w proszku. Obsmażam je na gorącym oleju ze wszystkich stron przez 10 min. następnie podlewam bulionem i duszę pod przykryciem jeszcze dobre 20 min. Paprykę, marchew i cebulę oczyszczam z gniazd i łupin. Kroję na małe kawałki i podsmażam w osobnym garnku na rozgrzanym oleju. Dodaję pokrojone pieczarki i wyciśnięty przez praskę czosnek. Z patelni przerzucam podrzucone mięso i wszystko razem duszę już w garnku ok 60 min. W razie konieczności, można dolać nieco wody - mięso i warzywa muszą zmięknąć i dziabnięte widelcem, rozpadać się. Na koniec dodaję koncentrat pomidorowy i dokładnie mieszam, aż całość nabierze konsystencji gęstego gulaszu.

Ziemniaki obieram i trę na bardzo drobnych oczkach tarki. Cebulę drobno siekam i dorzucam do ziemniaków. Dodaję jajka, mąkę, sól, pieprz i wszystko mieszam. Jeżeli masa jest za rzadka, dodaję jeszcze trochę mąki. Tak przygotowane ciasto odstawiam na ok. godzinę. Placki smażę na mocno rozgrzanym oleju z obu stron, co jakiś czas odwracając, aż nabiorą złotego koloru i staną się chrupiące. Po zdjęciu z patelni, kładę je na chwilę na papierowy ręcznik, aby pozbyć się nadmiaru tłuszczu. 

Układam na talerzu placki i polewam je obficie gorącym gulaszem. Podaję ze świeżą roszponką lub drobno posiekanym szczypiorem i kleksem kwaśnej śmietany. Smacznego




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz