piątek, 28 lipca 2017

Polskie smaki: pierogi z jagodami i ricottą

Nienawidzę lepić pierogów z jagodami. Owoce wypadają, paluchy się kleją, a ciasto rozłazi na wszystkie strony. Ale co zrobić, jak takie dobre? Pierogi z jagodami to dla mnie kwintesencja lata. Przywołują smak dzieciństwa i wspomnienia wspólnego zbierania jagód z Babcią, w kucki do dużego litrowego słoika. Jak długo trzeba było zbierać, żeby wypełnić choćby jego połowę! Wtedy wydawało mi się to wiecznością... Dziś jagody spotyka się coraz rzadziej. Lasy wycinają na potęgę, a wraz z nimi wymierają jagodziska i grzyby. Mam w głowie straszną wizję, że za 20, 30 lat będziemy musieli płacić za wejście na "teren zadrzewiony", bo zostanie ich w Polsce zaledwie kilka :( Ostatnio na małe jagódki szczęśliwie natknęliśmy się podczas wspinaczki na Szrenicę w Karkonoszach. Co to była za radość, co za dłubanina! Ze szlaku schodziłam już z mocnym postanowieniem, że najbliższe pierogi, które zrobię, będą z jagodami. A żeby szlag mnie nie trafił przy ich lepieniu, dodałam do farszu ricottę ;)


Składniki na ciasto:
2 szklanki mąki
1 duże jajko
1/3 szklanki oleju słonecznikowego 
ok 3/4 szklanki gorącej wody
sól

Farsz:
250 g ricotty
2 szklanki jagód (jeśli nie macie świeżych, mogą być mrożone lub ze słoika)
1 kopiasta łyżka cukru pudru 

+ pół dużego garnka wypełnionego wodą, sól i olej

W dużej misce mieszam ze sobą mąkę, sól, olej i jajko. Powoli dolewam gorącej wody i zaczynam ugniatać ciasto. Jeśli będzie Was mocno parzyło, możecie pomóc sobie drewnianą łyżką. Gdy ciasto nie będzie już bardzo gorące, dokończcie jego wyrabianie ręką - powinno być gładkie i elastyczne. Odkładam je wtedy na bok, aby "odpoczęło".


W mniejszej misce rozgniatam widelcem ricottę, dodaję cukier puder i jagody. Wszystko mieszam. Ciasto rozwałkowuję na grubość ok. 2-3 mm i wykrawam z niego szklanką kółka. Nakładam po jednej pełnej łyżeczce farszu do kółka i formuję pierogi. Gotuję je na lekko osolonej wodzie z odrobiną oleju tylko do momentu, aż wypłyną na powierzchnię. Super smakują ze słodką śmietanką z cukrem ;) Smacznego!


  

niedziela, 23 lipca 2017

Pasta bobowa

To jest pasta, która w lipcu pojawia się u mnie najczęściej. Jeśli przepadacie za bobem, będziecie po prostu w niebie. Jest kremowa, wyrazista w smaku i ultra szybka do zrobienia. Starajcie się wybierać młody, drobny bób, wtedy wystarczy go gotować dosłownie tylko 3 minuty. Nie obieram go z łupinek, bo zawierają dużo wartości odżywczych. Bób, jak większość roślin strączkowych jest bogatym źródłem białka. Do tego zawiera mnóstwo kwasu foliowego, o który powinny zadbać kobiety w ciąży, potasu i błonnika. A więc bób na zdrowie! No i miłego dnia ;)



Składniki:
2 szklanki młodego bobu
1 jajko
garść koperku
ząbek czosnku
1 łyżka masła
1 łyżka oliwy z oliwek
mała szczypta chili 
duża szczypta soli

Jajko gotuję na półmiękko. Bób gotuję max. 3 min. w wodzie z solą i koperkiem. Odcedzam i hartuje zimną wodą. Na patelni rozgrzewam oliwę z masłem, wyciskam do nich czosnek i dodaję chili. Gdy czosnek lekko się podsmaży, dorzucam na patelnię bób i szybkim ruchem ręki, przerzucam go kilkakrotnie, tak, aby wszystkie składniki dobrze się ze sobą wymieszały. Bób i jajko przekładam do garnka i blenduję ok 1 minuty, aż stanie się gładki i kremowy. Możecie go też odrobinę dosolić. Pastą smaruję kanapki i wcinam z jajkiem lub solo. Smacznego



środa, 19 lipca 2017

Farfalle z kurkami, mascarpone i boczkiem

Nic tak nie umyka mi szybko w kuchni, jak "sezon na". A już szczególnie latem, gdy wszystko co najlepsze (i w rozsądnych cenach), jest dostępne maksymalnie przez miesiąc. Sezon na szparagi, sezon na rabarbar, na młode ziemniaki, truskawki, jagody... Jeszcze się nie zdarzyło, żebym po lecie mogła powiedzieć, że nasyciłam się pomidorem, ogórkiem małosolnym czy bobem. Do tego grona zaliczają się też kurki. Oczywiście można mrozić i wekować, otworzyć zimą i przypomnieć sobie, jak łaziło się po lesie, wybałuszało oczy, potykało o gałęzie, aby ominąć największe pajęczyny, ale to nie to samo co świeży, pachnący ciepłym i słonecznym lipcem grzyb. Dlatego jeśli tylko macie możliwość, teraz jest najlepszy czas, aby wybrać się do lasu. Tata mówi, że nawet jeśli się grzyba nie znajdzie to trzeba cieszyć się zdrowym powietrzem i ciszą - zawsze to coś ;) Ostatecznie, jeśli wypad okaże się grzybową porażką, po drodze na pewno spotkacie kogoś, kto będzie sprzedawał leśne dary i chętnie się z Wami podzieli. A jak już będziecie mieli grzyby to...


Składniki:
4 szklanki makaronu farfalle
500 dag świeżych kurek
1 duża cebula lub 2 małe
250 g serka mascarpone
150 g wędzonego boczku
pietruszka
sól i pieprz

Kurki oczyszczam z resztek runa i płuczę pod bieżącą wodę. Gotuję je kilka minut w lekko posolonej wodzie. W tym samym czasie nastawiam drugi garnek z wodą i przygotowuję makaron. Na patelni smażę pokrojony w kostkę boczek i drobno posiekaną cebulę. Kurki odcedzam z wody na sitku i te największe, kroję na mniejsze części. Dorzucam je na patelnię, doprawiam solą i pieprzem. Z gotującego się makaronu nabieram chochelką wody i wraz z mascarpone, dodaję do kurek. Wszystko razem mieszam i czekam, aż połączy się w jedwabisty i gładki sos. Makaron układam na talerzu, polewam kurkami w sosie i posypuję zieloną pietruszką. Smacznego

środa, 12 lipca 2017

Polędwiczki z sałatką z truskawkami i gorgonzolą

Kiedyś powiedziało by się o takim obiedzie, że jest niedzielny. Kawał dobrego mięsa, ziemniaki i zielonki. Obowiązkowo jeszcze rosół na pierwsze no i kompot... Fakt, niecodziennie stawiam na stół polędwicę, ale akurat trafiła się wyjątkowa okazja na coś bardziej wykwintnego, więc pod nóż poszedł najdelikatniejszy kawałek wieprzowiny, jaki udało mi się dostać, a tradycyjną surówkę zamieniłam na świeżą sałatę z truskawkami i gorgonzolą (zaskakująco dobre i pasujące do siebie połączenie). Klasyczne ziemniaki z wody zastąpiłam ziemniaczanym budyniem i voila. Na pierwszy rzut oka wydumane i skomplikowane, ale przygotowanie całości - wyłączając czas na marynowanie mięsa - nie zajmuje więcej, niż 30 min. Nawet mazaje mi się udały artystyczne. Danie na miarę Ugotowanych, na co dzień i od święta ;)


Składniki na polędwiczki:
ok 300-400 g polędwicy
5 łyżek oliwy z oliwek
1 łyżka miodu
1 łyżka sosu sojowego
grubo mielony pieprz
odrobina soli

Składniki na sałatkę z truskawkami i gorgonzolą:
2 garści roszpunki
2 garście szpinaku baby
8 niedużych truskawek
100 g sera gorgonzola
6 czarnych oliwek
garść prażonych ziaren słonecznika
4 łyżki octu balsamicznego
1 łyżka miodu
1 łyżka oliwy z oliwek


Ziemniaczany budyń:
5-6 niedużych ziemniaków
1/3 szklanki mleka
1 kopiasta łyżka masła
sól


Najpierw przygotowuję marynatę - w misce mieszam oliwę z oliwek, miód i pozostałe przyprawy. Polędwicę płuczę pod bieżącą wodą i umieszczam w marynacie przynajmniej na 5-6 godzin (możecie to zrobić dzień wcześniej i zostawić mięso w lodówce na całą noc). 

Zimniaki obieram, płuczę i gotuję w osolonej wodzie. Gdy są już miękkie, odcedzam je, dodaję mleko i masło. Całość chwilę blenduję, aż ziemniaki nabiorą konsystencji budyniu. 

W czasie, gdy gotuję ziemniaki, przygotowuję sałatkę. Truskawki kroję w ćwiartki i ósemki, gorgonzolę w małą kostkę, a oliwki w grube plasterki. Na patelni z grubym dnem redukuje ocet balsamiczny - gdy zgęstnieje, dodaję do niego miód i oliwę z oliwek. Dokładnie mieszam i odstawiam. Wszystkie składniki układam na roszpunce i szpinaku, posypuję prażonym słonecznikiem i skrapiam gęstym sosem balsamicznym. 

Piekarnik rozgrzewam do 180 stopni w opcji góra-dół. Na suchej gorącej patelni obsmażam polędwicę ze wszystkich stron przez ok. 5 min. To ważny etap - wszystkie pory w mięsie powinny się szybko zamknąć, dzięki temu, polędwica przypiecze się na zewnątrz, a w środku pozostanie miękka i soczysta. Następnie patelnię z mięsem nakrywam folią aluminiową i wkładam do piekarnika na max. 10 min. Po tym czasie wyjmuję polędwicę i pozwalam jej odpocząć przez kolejne kilka minut. Następnie kroję w plastry i podaję z sałatą oraz budyniem. Smacznego!

 

poniedziałek, 10 lipca 2017

Chłodnik ogórkowy z awokado i jogurtem

Latem nie chce się jeść gorących zup, pełnych mięcha, fasoli czy pikantnych przypraw. Sięgamy po to co lekkie, świeże i zimne (oczywiście lody też się zaliczają do tej kategorii ;) ). Nie jestem wielką fanką chłodników. Kiedyś uważałam, że zimna zupa to nie zupa, tylko co najwyżej warzywne smoothie do jedzenia łyżką. Ostatnio jednak poznajemy się trochę bliżej i uznaje, że kumpelostwo z chłodnikiem jest bardzo spoko. A jak już sobie pomyślę, że dzięki nim mogę być zdrowsza, szczuplejsza i ładniejsza to już w ogóle szał :D No i cztery duże porcje chłodnika będą Was kosztować max. 12 zł. Czy to nie jest przepis na letni obiad idealny?


Składniki na 4 porcje:

3 długie ogórki szklarniowe 
1 dojrzałe awokado
300 g. jogurtu naturalnego (najlepiej bałkańskiego)
1 szklanka wody
3 łyżki oliwy extra virgin
sok z połowy limonki
1 łyżka miodu
1 mała czerwona cebula
pół zielonej papryczki chili
garść listków mięty
szczypiorek
sól i pieprz

Ogórki dokładnie myję i obieram ze skórek, zostawiając jednak gdzieniegdzie ich małe kawałki dla smaku i koloru. Awokado obieram i kroję na mniejsze kawałki. Wszystkie składniki umieszczam w blenderze i miksuję ok. pół minuty - chłodnik powinien być gęsty i jedwabisty. Doprawiam solą i pieprzem. Schładzam przed podaniem ok. godzinę w lodówce. Podaję ze szczypiorkiem i grzankami z twarożkiem i łososiem. Smacznego


sobota, 1 lipca 2017

Jaglanka kokosowa z truskawkami

Lubię takie poranki, jak ten. Gdy nie budzi mnie dzwonek w telefonie ustawiony na "bardzo wcześnie", gdy nie muszę się spieszyć i metodycznie wykonywać po kolei wszystkich rzeczy niezbędnych przed wyjściem do pracy. Gdy wstaję wcześnie, bo już odpoczęłam, a nie dlatego, że muszę. Wtedy mogę kombinować co zrobić na śniadanie i przedłużać je w nieskończoność, czytając, słuchając muzyki czy pisząc. Rano wszystko wydaje mi się lepsze, ładniejsze, prostsze...To dobry czas, żeby zacząć od nowa, cokolwiek to jest. I jest w tym coś niesamowicie pocieszającego i kojącego, że po nocy zawsze przychodzi dzień. 



Składniki:
3/4 szklanki płatków jaglanych
porządna garść wiórek kokosowych
2 szklanki mleka kokosowego
łyżka miodu akacjowego
truskawki


Mleko z miodem podgrzewam w małym rondlu. Dodaję płatki i wiórki kokosowe, cały czas mieszam. Gdy jaglanka zgęstnieje, przelewam ją do miski. Jem z truskawkami. Możecie też zrobić gęsty sos truskawkowy i polać nim jaglankę. Dzień dobry!