Zanim ktoś zapyta, jakie to polskie, skoro ruskie, odgrzebmy mapy i cofnijmy się do czasów naszych pradziadków. Burzliwa historia naszego kraju, a także tradycje, obyczaje i rodzaje kuchni, które napływały w tamtym czasie na polskie ziemie sprawiły, że od dawna za "swoje" dania uznajemy barszcz ukraiński, fasolkę po bretońsku czy pierogi ruskie. Nazwa ruskie choć automatycznie kojarzy nam się z Rosją, pochodzi od Rusi Czerwonej, a Ruś to nic innego, jak kraina historyczna znana nam także pod nazwą Kresów czy Galicji Wschodniej. Ruskie to moje ulubione pierogi z dzieciństwa. Do dziś prowadzę w głowie ranking, u kogo jadłam te najlepsze i najdelikatniejsze, i w czołówce nadal niezmiennie utrzymują się Mama, Babcia oraz Ciocia Mariola. Przepis poniżej jest bardzo prosty, bez kombinowania z miętą, kminkiem czy boczkiem. Twaróg, ziemniak i cebula. Tyle. Takich pierogów jestem w stanie na raz zjeść o wiele za dużo. Pierwszego dnia, zaraz po wyjęciu z gorącej wody, z kwaśną śmietaną. Odsmażane na drugi dzień zawsze już tylko z zeszkloną cebulą. A szybki kurs lepienia zgrabnych pierogów znajdziecie tutaj. Enjoy!
Składniki na ciasto:2 szklanki mąki pszennej
pół szklanki gorącej wody
5 łyżek oleju
szczypta soli
Składniki na farsz:
kostka twarogu półtłustego
4-5 ugotowanych ziemniaków (możecie spokojnie wykorzystać nawet takie 2-dniowe, jeśli zostały po obiedzie)
1 duża cebula
3 łyżki oleju słonecznikowego
sól i pieprz
+ woda, szczypta soli i łyżka oleju
Twaróg i ziemniaki ucieram na gładką masę (możecie skorzystać też z maszynki do mielenia mięsa). Cebulę siekam na drobną kostkę i podsmażam z olejem na złoty kolor. Dodaję do farszu, doprawiam solą i pieprzem.
Mąkę mieszam z solą, dodaję olej i gorącą wodę. Szybko zagniatam ciasto (uwaga! masa będzie bardzo gorąca!). Gdy ciasto jest już jednolite i gładkie, przykrywam je lnianym ręcznikiem i daje mu "odpocząć" przez pół godziny.
Ciasto rozwałkowuję na grubość ok 0,5 cm i wykrawam w nim szklanką kółka. Nakładam do każdego z nich po kopiastej łyżeczce farszu i dokładnie sklejam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz