sobota, 8 sierpnia 2015

Drożdżowe ze śliwkami

Do drożdżowego robiłam wiele podejść, jednak za każdym razem efekt nie był dla mnie zadowalający. Ciasto wydawało mi się zbyt zbite, mało sprężyste albo zakalcowate. Dlatego też na długo dałam sobie z nim spokój, aż do teraz. Tym razem postanowiłam skorzystać z przepisu, który od wielu, wielu lat w moim domu rodzinnym wykorzystuje... tata ;) To on, od kiedy tylko pamiętam piekł u nas pączki w karnawale, babę na Wielkanoc czy właśnie drożdżówkę z owocami w wakacje. Pomyślałam, że jeśli nie teraz to chyba już nigdy. Trzymałam się cały czas ściśle przepisu, pot spływał mi z czoła podczas blisko 20 minutowego wyrabiania ciasta, a ręka boli do teraz... ale opłaciło się. Drożdżówa wyszła wspaniała - miękka, sprężysta i aromatyczna. Pałaszowaliśmy ją jeszcze ciepłą i właściwie pół blachy już nie ma ;)

W tym okresie mamy tak wielki wybór sezonowych owoców, że do ciasta możemy dodać dosłownie każde: morele, wiśnie, śliwki, jagody. Ja wybrałam lekko kwaskowate śliwki, które w połączeniu z aromatem rumowym i chrupiącą kruszonką, dały przepyszny efekt. Spróbujcie sami!



Składniki na blachę drożdżówki:
pół kilograma mąki pszennej
pół kostki margaryny roztopionej i wystudzonej
250 ml mleka
3/4 szklanki cukru
1/3 kostki drożdży + 1 łyżeczka cukru na rozczyn
3 żółtka
aromat rumowy
pół kilograma śliwek

Składniki na kruszonkę:
pół kostki masła
pół szklanki cukru
szklanka mąki
aromat rumowy

W dwóch łyżkach ciepłego mleka i łyżeczce cukru rozrabiam drożdże. Odstawiam je w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Roztapiam margarynę. Żółtka ucieram z cukrem do białości. Do dużej miski przesypuję przez sito mąkę, dodaję do niej utarte żółtka, wyrośnięte drożdże i ok. 4-5 łyżek ciepłego mleka. Wszystkie składniki mieszam, ugniatam i wyrabiam, aż do momentu, kiedy ciasto zacznie samo odchodzi mi od ręki. W razie konieczności dolewam do niego jeszcze odrobinę ciepłego mleka. Kiedy ciasto "nabierze" już powietrza, będzie bardziej zwarte, dodaję do niego ostudzony tłuszcz i aromat rumowy. Wyrabiam nadal, aż przyjmie kształt gładkiej i delikatnej kuli. Przykrywam je bawełnianą ściereczką kuchenną i odstawiam na 1,5-2 godziny do wyrośnięcia (powinno podwoić swoją objętość). 





W tym czasie przygotowuję kruszonkę: roztapiam masło z cukrem i ciągle mieszając, dodaję do niego mąkę i aromat rumowy. Gdy utworzy się jednolita, zwarta masa bez grudek, odkładam ją do wystygnięcia.

Wyrośnięte ciasto przekładam na wyłożoną pergaminem blachę, układam na nie środkiem do góry przekrojone na pół i wypestkowane śliwki oraz posypuję rozdrobnioną w palcach kruszonką. Drożdżówkę piekę w 180 stopni przez ok. 40 min.

Ważne!  Po zakończeniu pieczenia, drożdżówkę zostawcie w piekarniku, aby stygła razem z nim. Dzięki temu ciasto Wam nie opadnie.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz