Do drożdżowego robiłam wiele podejść, jednak za każdym razem efekt nie był dla mnie zadowalający. Ciasto wydawało mi się zbyt zbite, mało sprężyste albo zakalcowate. Dlatego też na długo dałam sobie z nim spokój, aż do teraz. Tym razem postanowiłam skorzystać z przepisu, który od wielu, wielu lat w moim domu rodzinnym wykorzystuje... tata ;) To on, od kiedy tylko pamiętam piekł u nas pączki w karnawale, babę na Wielkanoc czy właśnie drożdżówkę z owocami w wakacje. Pomyślałam, że jeśli nie teraz to chyba już nigdy. Trzymałam się cały czas ściśle przepisu, pot spływał mi z czoła podczas blisko 20 minutowego wyrabiania ciasta, a ręka boli do teraz... ale opłaciło się. Drożdżówa wyszła wspaniała - miękka, sprężysta i aromatyczna. Pałaszowaliśmy ją jeszcze ciepłą i właściwie pół blachy już nie ma ;)
W tym okresie mamy tak wielki wybór sezonowych owoców, że do ciasta możemy dodać dosłownie każde: morele, wiśnie, śliwki, jagody. Ja wybrałam lekko kwaskowate śliwki, które w połączeniu z aromatem rumowym i chrupiącą kruszonką, dały przepyszny efekt. Spróbujcie sami!
Składniki na blachę drożdżówki:
pół kilograma mąki pszennej
pół kostki margaryny roztopionej i wystudzonej
250 ml mleka
3/4 szklanki cukru
1/3 kostki drożdży + 1 łyżeczka cukru na rozczyn
3 żółtka
aromat rumowy
pół kilograma śliwek
Składniki na kruszonkę:
pół kostki masła
pół szklanki cukru
szklanka mąki
aromat rumowy
W dwóch łyżkach ciepłego mleka i łyżeczce cukru rozrabiam drożdże. Odstawiam je w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Roztapiam margarynę. Żółtka ucieram z cukrem do białości. Do dużej miski przesypuję przez sito mąkę, dodaję do niej utarte żółtka, wyrośnięte drożdże i ok. 4-5 łyżek ciepłego mleka. Wszystkie składniki mieszam, ugniatam i wyrabiam, aż do momentu, kiedy ciasto zacznie samo odchodzi mi od ręki. W razie konieczności dolewam do niego jeszcze odrobinę ciepłego mleka. Kiedy ciasto "nabierze" już powietrza, będzie bardziej zwarte, dodaję do niego ostudzony tłuszcz i aromat rumowy. Wyrabiam nadal, aż przyjmie kształt gładkiej i delikatnej kuli. Przykrywam je bawełnianą ściereczką kuchenną i odstawiam na 1,5-2 godziny do wyrośnięcia (powinno podwoić swoją objętość).
W tym czasie przygotowuję kruszonkę: roztapiam masło z cukrem i ciągle mieszając, dodaję do niego mąkę i aromat rumowy. Gdy utworzy się jednolita, zwarta masa bez grudek, odkładam ją do wystygnięcia.
Wyrośnięte ciasto przekładam na wyłożoną pergaminem blachę, układam na nie środkiem do góry przekrojone na pół i wypestkowane śliwki oraz posypuję rozdrobnioną w palcach kruszonką. Drożdżówkę piekę w 180 stopni przez ok. 40 min.
Ważne! Po zakończeniu pieczenia, drożdżówkę zostawcie w piekarniku, aby stygła razem z nim. Dzięki temu ciasto Wam nie opadnie.
W tym okresie mamy tak wielki wybór sezonowych owoców, że do ciasta możemy dodać dosłownie każde: morele, wiśnie, śliwki, jagody. Ja wybrałam lekko kwaskowate śliwki, które w połączeniu z aromatem rumowym i chrupiącą kruszonką, dały przepyszny efekt. Spróbujcie sami!
Składniki na blachę drożdżówki:
pół kilograma mąki pszennej
pół kostki margaryny roztopionej i wystudzonej
250 ml mleka
3/4 szklanki cukru
1/3 kostki drożdży + 1 łyżeczka cukru na rozczyn
3 żółtka
aromat rumowy
pół kilograma śliwek
Składniki na kruszonkę:
pół kostki masła
pół szklanki cukru
szklanka mąki
aromat rumowy
W dwóch łyżkach ciepłego mleka i łyżeczce cukru rozrabiam drożdże. Odstawiam je w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Roztapiam margarynę. Żółtka ucieram z cukrem do białości. Do dużej miski przesypuję przez sito mąkę, dodaję do niej utarte żółtka, wyrośnięte drożdże i ok. 4-5 łyżek ciepłego mleka. Wszystkie składniki mieszam, ugniatam i wyrabiam, aż do momentu, kiedy ciasto zacznie samo odchodzi mi od ręki. W razie konieczności dolewam do niego jeszcze odrobinę ciepłego mleka. Kiedy ciasto "nabierze" już powietrza, będzie bardziej zwarte, dodaję do niego ostudzony tłuszcz i aromat rumowy. Wyrabiam nadal, aż przyjmie kształt gładkiej i delikatnej kuli. Przykrywam je bawełnianą ściereczką kuchenną i odstawiam na 1,5-2 godziny do wyrośnięcia (powinno podwoić swoją objętość).
W tym czasie przygotowuję kruszonkę: roztapiam masło z cukrem i ciągle mieszając, dodaję do niego mąkę i aromat rumowy. Gdy utworzy się jednolita, zwarta masa bez grudek, odkładam ją do wystygnięcia.
Wyrośnięte ciasto przekładam na wyłożoną pergaminem blachę, układam na nie środkiem do góry przekrojone na pół i wypestkowane śliwki oraz posypuję rozdrobnioną w palcach kruszonką. Drożdżówkę piekę w 180 stopni przez ok. 40 min.
Ważne! Po zakończeniu pieczenia, drożdżówkę zostawcie w piekarniku, aby stygła razem z nim. Dzięki temu ciasto Wam nie opadnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz