piątek, 15 września 2017

Tarta z kremem budyniowym i malinami

Z malinami to jest taka historia, że kojarzą mi się z pracą i bogactwem. Z pierwszą pracą w życiu dokładnie i "bogactwem", które nagle znalazło się z kieszeniach moich dresowych dziecięcych spodni. Wieki temu, niedaleko domu rodziców znajdowała się nieduża plantacja malin, których właścicielami byli zaprzyjaźnieni sąsiedzi. Strasznie się rwałam, żeby tak, jak inni dorośli, móc chodzić na maliny i zarabiać własną, osobistą kasę. I stało się. Jako 6- czy 7-latka, uzbrojona w kosz z dwiema małymi kobiałkami, pomaszerowałam między podtrzymywane na tyczkach krzaki malin, które wydawały mi się wtedy ogromne i gęste jak las. Do dziś potrafią mi się przyśnić ich równiutkie rzędy i usypane słomą między nimi ścieżki... Uzbieranie dwóch kobiałek trwało więcej, niż wieczność, ale duma i brzęk monet, które każdego dnia lądowały w dresach, nakręcały do dalszej pracy. Pamiętam jak za cel postawiłam sobie nie wydawać ich na sękacze i pomarańczowe soczki w kartoniku, tylko uzbierać 25 zł na jakiś duży, porządny zakup :P Udało się, byłam dość zdeterminowanym dzieciakiem. A maliny lubię do dziś, choć drogie są cholery i wymagające, jak żaden inny owoc. Dlatego trzeba się obchodzić z nimi ostrożnie i nie przeceniać ich wytrzymałości. Wrzesień to miesiąc malin - pieczcie tarty, róbcie dżemory i zjadajcie tak - o, solo. Później nie będzie! 


Składniki na kruchy spód:
1,5 szklanki mąki pszennej
2 jajka
3/4 kostki zimnego masła
pół szklanki cukru pudru

Krem budyniowy:
1 budyń waniliowy lub śmietankowy
2 łyżki cukru
2 szklanki mleka 
1/4 kostki miękkiego masła

+ świeże maliny

Budyń przygotowuję wg przepisu na opakowaniu. Mikserem rozcieram masło i dodaję do niego po łyżce ostudzony budyń. Mieszam do czasu, aż masa gładko się ze sobą połączy. Krem można dosłodzić w razie potrzeby. 

W misce mieszam mąkę z cukrem pudrem, dodaję jajka i pokrojone w małą kostkę masło. Całość zagniatam na gładką, jednolitą masę i formuję kulę. Schładzam ją w lodówce przez min. pół godziny, a następnie wylepiam ciastem formę do tarty. Nakłuwam ją widelcem w kilku miejscach i piekę w 180 stopniach C przez 25 min. Studzę na kratce od piekarnika.

Na upieczony spód wykładam krem i dekoruję tartę obficie malinami. Smacznego!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz