piątek, 25 sierpnia 2017

Krem z pieczonych pomidorów

Sierpień powinien się nazywać pomidorsień. To jest taki okres, w którym pomidory jem 3 razy dziennie, pod każdą postacią (wyłączając, o paradoksie! sok pomidorowy, którego nie znoszę od dzieciństwa), bo są takie dobre, aromatyczne i zdrowe. Na warzywnym rynku kosztują grosze, a wybór nieprawdopodobny! Słodkie malinowe, lima, wielkie bawole serca, śmieszne karakany red pear i jakie sobie tylko wymyślę. Gotuję, smażę, blenduję i miażdżę. Zastosowań co nie miara, bo ostatnio je nawet upiekłam. Powstała gęsta zupa krem, zupełnie inna w smaku, niż nasza klasyczna pomidorowa. Do tego duże ilości pieczonego czosnku i świeże zioła od Mamy. Spróbujcie ;)


Składniki:
1,5 kg dojrzałych pomidorów Lima albo malinowych
2 cebule szalotki
4 ząbki czosnku 
2 szklanki bulionu (mięsnego lub w opcji wege - warzywnego)
1 łyżka brązowego cukru 
sól, pieprz 
garść świeżego tymianku
garść świeżej bazylii 
oliwa z oliwek 
feta

Piekarnik rozgrzewam do 200 stopni C. Na blachę wylewam 3-4 łyżki oliwy z oliwek. Pomidory zalewam gorącą wodą w dużej misce na 3 minuty. Każdego z nich lekko nacinam i obieram dokładnie ze skórki. Kroję na ćwiartki i układam na blasze razem z nieobranymi ząbkami czosnku i pokrojoną na kawałki cebulą. Lekko solę i pieprzę, i piekę przez dobre pół godziny. Do garnka wlewam wcześniej przygotowany gorący bulion, dodaję do niego upieczone pomidory, cebulki, upieczony czosnek (wcześniej wyciśnij go z łupiny) i zioła. Wszystko blenduję na gładko. Doprawiam cukrem, solą i pieprzem, podaję z kawałkami fety. Smacznego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz